wtorek, 4 listopada 2014

Czas...a raczej jego brak!!!


Czy tylko ja mam problemy z organizacją swojego czasu?
Miliony rzeczy do zrobienia, tysiące pomysłów w głowie, tylko skąd wziąć na to wszystko dostatecznie dużo czasu?
 
Rzeczy "do zrobienia" odkładają się w mojej głowie, skutecznie zakłócając moje dobre samopoczucie. No bo przecież muszę posprzątać, wyprasować ubrania, umyć podłogę, pościerać kurze, wyjąć naczynia ze zmywarki, zabrać się za porządki w szafach, umyć okna, itd. mogłabym wymieniać w nieskończoność, a każdego dnia coś nowego udaje mi się na tę moją listę rzeczy "do zrobienia" wrzucić. I gdzie tu jeszcze znaleźć czas, żeby zrobić coś dla siebie, móc spędzać aktywnie czas z dzieckiem.
 
Zbyt dużo czasu zajmują mi obowiązki domowe, myślenie o nich i stałe ich odkładanie, a brakuje czasu na to co najważniejsze, co sprawia że jestem szczęśliwa i zadowolona ze swojego życia.

Ale od dziś zmiana - wprowadzam zasadę "2 minut".

Swego czasu czytałam dużo książek na temat zarządzania i organizacji czasu, jak się okazuje nie na marne. Wracam do pierwszej z zasad zarządzania czasem, która utkwiła mi w głowie - zasada 2 minut, czyli jak przestać odkładać rzeczy na później. Zasada bardzo prosta, wręcz banalna, ale naprawdę działa. A brzmi tak:
 
 Jeśli czynność, jaką chcesz wykonać zajmie Ci 2 minuty lub mniej, zrób to od razu. Nie odkładaj jej na później.

      
Już czekam na efekty.

Znajdując chwilkę czasu (pomimo wszystkich przeciwności, i trochę kosztem domowego ładu), udało mi się zrobić kilka nowych naszyjników z kaboszonów, które bardzo spodobały się znajomym, co nie ukrywam sprawiło mi bardzo wiele radości. Do naszyjników zrobiłam specjalne torebeczki. Tak więc małe zawiniątka czekają już na swoje nowe właścicielki.        
 
 
 

 Do zobaczenia.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz